środa, 2 października 2013

Paniczny strach przed JEGO EX...

Do napisania tego artykułu sprowokowała mnie pewna sytuacja, która zaistniała u mojej znajomej. Mianowicie była ona cztery lata z chłopakiem, rozstali się ponad dwa lata temu, jednak do tej pory utrzymują ze sobą kontakt. Ich relacje były typowo koleżeńskie i wybitnie normalne jak na „byłą” parę- do czasu… W końcu pojawiła się ONA.
Ładna, zgrabna tancereczka z naszego rodzinnego miasta. Młodsza od nas. Ja osobiście zawsze patrzyłam na nią jak na dziecko, bo kojarzę ją jeszcze z podstawówki. Odkąd związała się z panem P, owy Pan bardzo mocno ograniczył kontakt z moją znajomą. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wynikało to dużo bardziej z jej niż z jego woli. Sam dzwonił do mojej znajomej i ją przepraszał, ale… dziewczyna!! Oboje wpadli na genialny pomysł, aby (dajmy na to M) napisała do jego obecnej partnerki i uświadomiła ją, że przecież ten etap mają za sobą, że się rozstali nie bez powodów, że się cieszy, że są razem bo… i tak dalej i tak dalej. 

Rzeczywiście plan dobry! Pomagałam nawet redagować owe wiadomości. Niestety skutki mizerne, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że dziewczyna, albo jest wybitnie GŁUPIA albo wybitnie ZABORCZA. Tak czy siak- jedna wielka wtopa. Współczuję panu P z całego serca, mimo że człowieka nie mogłam zdzierżyć jak był z moją "M". Wracając jednak do tematu, zastanawia mnie jedna rzecz… Dlaczego? Dlaczego my kobiety mamy taką alergię na byłe? Dlaczego na wstępie ich nienawidzimy? Z czego to wynika?
Pierwszy aspekt- porównanie. Co ona mogła robić lepiej, kiedy lepiej wyglądała (i czy w ogóle), w czym im było lepiej, w ogóle w czym jest lepsza. Mężczyzno, mów swojej kobiecie jak bardzo jest wyjątkowa i jak bardzo Ci z nią dobrze!
Drugi aspekt- miała go na wyłączność. Podświadomie nie godzimy się na to, że inna kobieta mogła być na tyle fajna (jak MY) i mieć go na wyłączność (jak MY).
Trzeci aspekt- ważność. Czy ona nie była dla niego ważniejsza niż ja teraz? Czy jeżeli i o ile się rozstaniemy, będzie myślał o mnie, czy o niej? Będzie wspominał mnie czy ją? I przede wszystkim, która z nas, JA czy ONA mocniej wpłynęła/wpłynie na jego życie? 
Dlaczego? 
Bo w naszej egoistycznej naturze chcemy być najważniejsze na ZAWSZE JEDYNE. W naszych głowach wiele jest obrazków, on rozpaczający po nieudanym związku z nami, on niemogący się z tego pozbierać, bo tak istotne dla niego byłyśmy czy nawet on opowiadający swoim kolejnym dziewczynom o nas, że była taka jedna… wspaniała lub kumplom, lub nawet dzieciom, że tatuś zanim poznał mamusie, był zakochany w niezwykłej kobiecie… bla bla bla. Mężczyzno daj do zrozumienia kobiecie, że jest jedyna, niepowtarzalna, że Wasze relacje są inne niż poprzednie, że się różnią tak bardzo jak różnią się ludzie. Nie porównujcie relacji (lepsze/gorsze), bo to bez sensu. One były po prostu INNE i to musicie swoim obecnym kobietom uświadomić.
Czwarty aspekt- Jak on mógł być z taką brzydką idiotką? Czyli dlaczego w ogóle byli razem i coś ich łączyło skoro jestem od niej DUŻO lepsza.

Zawsze się śmiałam z tego typu zachowania z jednej prostej przyczyny. Będąc tak zazdrosną o byłą dziewczynę naszego mężczyzny i pokazując to w tak ostentacyjny sposób ZAWSZE ALE TO ZAWSZE STAWIAMY SIĘ NA POZYCJI PRZEGRANEJ. Mianowicie podświadomie odczuwamy silną konkurencję- a konkurencję odczuwa się tylko i wyłącznie do osób, które uważamy za równe sobie lub nawet lepsze. 

Jaka jest wtedy informacja przesyłana do mózgu naszego mężczyzny? Ale miałem zajebistą byłą dziewczynę, skoro tak bardzo jest o nią zazdrosna a nie o tą Kryśkę z długimi nogami. Dziewczyny ogarnijcie się, po co to nam? Po co pokazywać to, jak bardzo się obawiamy o inną kobietę? Po co uświadamiać mężczyźnie, że stracił coś wyjątkowego, skoro jest to powodem naszej agresji, gniewu, złości czy po co dawać kolejny pretekst do kłótni. Przede wszystkim teksty typu „co, z nią było Ci lepiej?” itp. mogą naprawdę mu to uświadomić, że rzeczywiście w czymś była lepsza!  

Albo „idź do niej!”- po co w ogóle dawać mu taki pomysł, może w trakcie kryzysu w związku właśnie to zrobi… pójdzie do niej, zaliczy ją za wsze czasy i nie będzie słuchał Waszego gadania o tym, że jego była to to i tamto… Musicie sobie wbić do tych Waszych główek, że skoro jest z WAMI jesteście dla niego NAJLEPSZE NA ŚWIECIE. 

Teraz odwróćcie rolę. On ma kontakt, ze swoją byłą w granicy normy. Powiedzmy raz na tydzień rozmawiają ze sobą, on nie ma problemu w rozmowie z nią gdy jesteś obok. Pomijam tutaj jakieś dziwne kręcenie na boku, bo to oddzielny aspekt. Mówię o naprawdę koleżeńskiej relacji między mężczyzną a jego byłą dziewczyną. Zdaj sobie sprawę z tego, że:
PO PIERWSZE jak będzie chciał Cię zdradzić to i tak to zrobi. Nie zamykaj go w klatce, bo im owoc bardziej zakazany tym bardziej kusi.

PO DRUGIE z byłą to już było a mężczyźni w większości nie lubią wracać do starych tematów i zamkniętych rozdziałów. Teraz przecież mają fajne relacje na innej stopie, po co to pieprzyć? Dodatkowo, że mają WAS i WAS kochają.

Najlepszym sposobem na taką sytuację jest olanie tego. Dlaczego? Prosta sprawa. Nie zwracamy uwagi na osoby, które w naszym odczuciu są gorsze, mniej wartościowe, mają niższy status społeczny. Przejmowałabyś się gdyby on rozmawiał z żulem? NIE. Więc olej to i uwierz, że jesteś lepsza niż jego była, więc po co Ci stres? Zamiast kłapać dziobem i stawać się przy tym aseksualna, jak odłoży słuchawkę porwij go do sypialni i pokaż mu, dlaczego to jest teraz z Tobą a nie z nią.


Zdjęcie zrobiła mi Paulina Mozolewska. Pozdrawiam ; )

2 komentarze:

  1. dlatego bigamia zawsze będzie najlepsza!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy jak dla kogo. Jest wielu mężczyzn, którzy są szczęśliwi mając jedną kobietę ; )

      Usuń